Dramatiker

napisał(a) o Geneza planety małp

Wielkim osiągnięciem jest zrobić w 2011 roku film o małpach, który pod względem technicznym znacznie ustępuje klasyce z lat 60. Naprawdę, gratulacje. Oprócz fatalnej momentami animacji małp (już nie mówię o momentach, kiedy dochodzi do interakcji z otoczeniem) podziwiam również scenariusz, tak sztampowego nie widziałem od seansu drugiego Bourne'a. Słowem: tragedia pod każdym względem. (A nastawiony byłem pozytywnie, bo w dzieciństwie z pasją oglądałem Planetę Małp na Polsacie)

Bez przesady. Technicznie Planeta małp z 68 jest obecnie umownie akceptowalna. Lepsze maski małp to można znaleźć na jarmarku. Byłem w kinie na Genezie i poziom CGI małp był według mnie fenomenalny.

1min10sekunda-nawet oczy Golluma nie były tak świadome swoje inteligencji
http://www.youtube.com/watch?v=T3tidwW1gGM

ja ostatnio oglądałem "Projekt Nim" (miesiąc temu) i przez pierwsze 10 minut "Genezy..." niesłychanie mnie irytowały ruchy małp (anamorphic na 37 calach więc nie wiem co by było na rzutniku albo w kinie).

Planetę małp oglądałem dobrych kilka lat temu ale tam wrażenie sztuczności było dużo mniejsze, w zasadzie było minimalne.

Może to przez ten dokument, może po prostu alergicznie reaguję na nadmiar efektów i zbędny patos, może jestem idiotą (;p), może wszystko po trochu.